piątek, 10 maja 2019

Trójprzymierze 2019, Kozienice - dzień 1

                Trójprzymierze to doroczne majówkowe spotkanie rowerzystów z trzech zaprzyjaźnionych klubów - Welocypedu z Lublina, Kigari z Kielc i Wektora z Warszawy. W tym roku organizatorem rajdu był klub z Warszawy, a bazą rajdu - Kozienice.

               Rajd rozpoczął się we środę 1 maja, ale uczestnicy przybywali do Kozienic już od niedzieli. Na oficjalnym rozpoczęciu rajdu w kozienickim amfiteatrze stawiło się 108 osób. Uroczystego otwarcia rajdu dokonał prezes WKK PTTK Wektor Lechosław Rowicki. Na dobry początek uczestnicy otrzymali małe upominki, a także słodki poczęstunek w postaci pączków, które podarował dla wszystkich jeden z uczestników rajdu - kol. Adam Skorupski z Przedborza.



                Podczas otwarcia uczestnicy zostali podzieleni na 4 grupy. Każdej z nich został przydzielony przodownik turystyki kolarskiej, który prowadził grupy na szlakach rajdu przez następne dni. Dla łatwiejszego zorientowania się kto jest w kim z grupie, każda grupa otrzymała swój kolor. My zostaliśmy przydzieleni do grupy niebieskiej. Nie mogło zresztą być inaczej, gdyż szefem tej grupy był nasz Grześ ;-)
                O godz 13.30 grupy uformowały kolumny i wyruszyły na pierwszą rajdową trasę. Celem pierwszej wycieczki był urokliwy punkt widokowy w Kępeczkach. Droga do niego wiodła przez podkozienickie wsie o ciekawych nazwach, takich jak np. Samwodzie. Na punkcie widokowym kolarze mieli możliwość podziwiania urody Wisły, a także zażycia chwili odpoczynku przed drogą powrotną. 
               W drodze powrotnej, która prowadziła przez wsie Wólka Tyrzyńska i Dąbrówka, zaskoczył nas deszcz, więc musieliśmy schronić się na przystanku autobusowym. Szczęśliwie wszyscy się tam zmieściliśmy, a ulewa choć intensywna, okazała się być krótkotrwała i już bez problemu mogliśmy wrócić na bazę rajdu do Kozienic, podziwiając po drodze piękny kozienicki Urząd Miejski i park rozciągający się za nim.
                  Tego dnia przejechaliśmy prawie 26 km. I co istotne - Anielka przejechała całą drogę na rowerze sama. Chociaż na początku było jej ciężko i troszkę narzekała, to w drodze powrotnej się rozkręciła i jechała zaraz za swoim Tatą czyli pilotem grupy. Tak więc można powiedzieć, że to ona przywiozła naszą grupę do bazy :-)
                Środowy wieczór zakończyła powitalna impreza integracyjna zorganizowana w ośrodkowej świetlicy. I chociaż chęci do zabawy były duże, a dzieci bawiły się fantastycznie, trzeba było pamiętać, że następnego dnia mamy kolejne kilometry do przejechania i chcąc nie chcąc trzeba było zbierać się do spania...
Trasa pierwszego dnia


1 komentarz:

  1. Konkretna trasa :) Trzymam kciuki za wasze wyprawy. Tu mogą też przydać się wam bagażniki na rowery od http://www.amos.auto.pl - super sprawa jak dla mnie

    OdpowiedzUsuń