niedziela, 7 maja 2017

Pierniki na Ziemi Pałuckiej

         Tegoroczną Majówkę, zimną strasznie, postanowiliśmy spędzić na Pałukach, aby móc osobiście odwiedzić miejsce, gdzie w przyszłym roku będziemy organizować kolejny nasz ogólnopolski rajd rowerowy.
         Wyprawę zaczęliśmy od Torunia, gdzie spotkaliśmy się z naszymi rowerowymi znajomymi z Gdyni. W Toruniu wybraliśmy się wspólnie do... Nie, nie, wcale to nie było Muzeum Piernika. Naszą toruńską przygodę zaczęliśmy od wizyty w Muzeum Podróżników im. Tony'ego Halika. W muzeum prezentowane są pamiątki po tym wielkim podróżniku i jego niesamowitych wyprawach, a także pamiątki przywiezione przez jego żonę Elżbietę Dzikowską z późniejszych wypraw. W muzeum jest także ekspozycja poświęcona największym podróżnikom i odkrywcom w historii świata, takim jak Vasco da Gama czy James Cook. Serca naszych księżniczek podbiła jednak wystawa kolekcji biżuterii etnicznej.
           W Toruniu chcieliśmy oczywiście odwiedzić jeszcze m. in. Muzeum Piernika, nie wpadliśmy jednak na to, że miasto to będzie tak oblegane w majówkowy weekend i bilety należało zarezerwować na kilka tygodni wcześniej. Tym razem musieliśmy się obejść smakiem... pierników kupionych w sklepie, ale do Muzeum Piernika jeszcze kiedyś wrócimy. Po sycącym obiadku zrobiliśmy sobie miły spacerek po Toruniu, zaszliśmy pod ruiny zamku krzyżackiego, przywitaliśmy się z toruńskim... smokiem, no i oczywiście spróbowaliśmy ustać choć chwilę pod Krzywą Wieżą - śmiechu było co niemiara ;-)
             Pod wieczór z Torunia pojechaliśmy już prosto na Ziemię Pałucką, do Grodu Piasta, gdzie spędziliśmy kilka kolejnych dni.
             W poniedziałek, mimo wietrznej pogody, zrobiliśmy sobie kilkukilometrowy spacerek do Zielonej Szkoły w Chomiąży Szlacheckiej, gdzie znajdować się będzie baza noclegowa naszego rajdu w przyszłym roku. Miejsce, które wybraliśmy bardzo nas zauroczyło, mamy nadzieję, że podbije również serca naszych rajdowiczów.
                Wtorek był dniem kolejki wąskotorowej. Samochodami podjechaliśmy do Gąsawy, skąd już kolejką pojechaliśmy do... Wenecji, gdzie zwiedziliśmy Muzeum Kolejki Wąskotorowej i ruiny Zamku Diabła. Stamtąd wróciliśmy do Biskupina, gdzie, po pysznym obiadku, zwiedziliśmy słynny Gród Archeologiczny.  Z Biskupina kolejką dojechaliśmy do Gąsawy, skąd wróciliśmy do Grodu Piasta.
               Środa była ostatnim dniem naszej majówkowej wyprawy. Po rozstaniu się z naszymi przyjaciółmi z Gdyni, pojechaliśmy jeszcze do Kruszwicy, gdzie oczywiście zdobyliśmy słynną Mysią Wieżę.
             Majówka w tym roku była u nas, mimo fatalnej pogody, bardzo aktywna. A jak Wam minęło tych kilka wolnych dni?



A Ty ustoisz pod Krzywą Wieżą?

Smok Toruński ;-)

Nasza baza noclegowa na przyszłoroczny Rajd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz