sobota, 5 lipca 2014

Guzik z pętelką

   Ostatnimi czasy jakoś nie umiemy zgrać się z pogodą. Jak my możemy pojechać na rower, to pogoda nie dopisuje. Jak jest pogoda, to znowu my nie możemy jechać...
   W sobotę 5 lipca udało się nam jednak w miarę zgrać z pogodą. "W miarę" ponieważ według prognoz miało być słońce, miał być upał, miał być też wypad rowerem na plażę. Zimno nie było, ale upalnie też nie, w dodatku chmury i mocny wiatr, dlatego zrezygnowaliśmy z pomysłu jechania nad wodę. Ale zmodyfikowaliśmy swoje plany i wypuściliśmy się na mały wypadzik w leniwym tempie.
   Z domu trasą serwisową dojechaliśmy do ul. Chodzieskiej, dalej Traktem Lubelskim do Cylichowskiej i Motylkową do Zwoleńskiej. Tu wpadliśmy na mały piknik organizowany przez Kurę Domową. Niestety piknik już się kończył, ale i tak udało nam się skorzystać z kilku atrakcji. Anielka pierwszy raz skakała na trampolinie:


   A Tata Anielki dostał tajemniczy parujący, choć bardzo zimny napój:



   Spod Kury Domowej udaliśmy się w stronę Józefowa: ul. Motylkową, Cylichowską do ul. Mrówczej, a potem praktycznie cały czas prosto. Ul. Mrówcza przechodzi w Mozaikową, ta doprowadza nas do Włókienniczej, która z kolei prowadzi prosto do Józefowa do ul. 3 Maja. Cel naszej wycieczki Cafe Guzik znajduje się na ul. Błękitnej 1A, nieopodal ronda przy ul. Polnej. Jest to sympatyczna kawiarnia nastawiona na dzieci, o której już dużo dobrego słyszelismy. Naprawdę warto tam zajrzeć z dzieckiem. W środku jest bardzo przytulnie, a sporą część kawiarni zajmuje olbrzymia sala zabaw, taki bezpieczny małpi gaj. Naszej Anielce, która jest na etapie "jeszcze skakać" baaaaaaaaaaaaardzo się tam podobało. Dzielnie wspinała się i pokonywała kolejne przeszkody, by dotrzeć do zjeżdżalni i z okrzykiem "jeszcze!" zaczynać całą zabawę od nowa:


   Przyszedł jednak taki moment, że i nasze dziecko się zmęczyło;-) Nadszedł więc czas na posiedzenie przy kawce i dobrej lekturze:

  Pobyt w Cafe Guzik wspominamy bardzo miło, na pewno jeszcze kiedyś tam zajrzymy:-) Do domu wracaliśmy lekko zmodyfikowaną trasą: ul. 3 Maja, Włókienniczą do Ciepielowskiej, potem Mozaikową do Szafirowej, Tawułkową do Przewodowej, następnie Strzygłowską do Wału Miedzeszyńskiego i dalej ścieżką wzdłuż Wału aż do domku. W ten sposób zrobiliśmy ładną pętelkę:-) Przejechaliśmy ok. 28 km, wycieczka trwała ok. 3 godz.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz