niedziela, 19 czerwca 2016

Gassy raz jeszcze



                Kolejną czerwcową niedzielę również spędziliśmy rowerowo. Tym razem wybraliśmy się na wycieczkę, którą tata i Anielka zrobili z wujkiem Maćkiem rok wcześniej. Na wycieczce towarzyszyła nam Monika, którą poznaliśmy na wycieczce na Torfy.
                Trasa wiodła nas z domu, przez Międzylesie, gdzie spotkaliśmy się z Moniką, na plażę nad Świdrem w Józefowie. Tutaj korzystając z pięknej pogody zrobiliśmy sobie dłuższy postój. Z plaży udaliśmy się obrzeżami Otwocka do Karczewia, skąd pojechaliśmy na przystań promową. Promem pokonaliśmy Wisłę i z Gassów przez Ciszycę dotarliśmy do Wału Zawadowskiego, którym dojechaliśmy do Mostu Siekierkowskiego, a stamtąd już prosto do domku.
                Tego dnia było bardzo gorąco, dlatego też z radością drugi dłuższy przystanek na trasie zrobiliśmy sobie w maleńkiej knajpce przyjaznej rowerzystom na Wale Zawadowskim. Tam Malwinka, która zaledwie cztery dni wcześniej postawiła pierwsze kroki, trenowała chodzenie. A my posililiśmy się pysznymi lodami i odpoczęliśmy w cieniu dającym przyjemny chłód.
                Mimo naprawdę upalnej pogody wróciliśmy do domu zadowoleni z pomysłami na kolejne wspólne wycieczki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz