Od mniej więcej dwóch tygodni robimy sobie króciutkie wycieczki, żeby przyzwyczaić Malwinkę do jeżdżenia w przyczepce. A nasze nogi do ciągnięcia podwójnie Słodkiego Ciężaru :-)
W tygodniu są to głównie szybkie wypady po Anielcię do przedszkola (Uwaga! Ciągnie Mama :-)
A w weekendy, gdy Nasze Szczęścia wiezie Tata, próbujemy pojechać gdzieś dalej. Niestety dzisiaj, tj. w niedzielę 17 kwietnia, pogoda była na tyle niepewna, że ograniczyliśmy naszą wycieczkę do krótkiego wypadu na lody, a potem na plac zabaw. Ale i tak, mimo chmur, humory dopisywały:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz