sobota, 21 czerwca 2014

Z wizytą w Podlesicach

   Pogoda nas w tym roku nie rozpieszcza... W ostatnich dniach byliśmy na Śląsku, w rodzinnych stronach męża. Planowaliśmy wybrać się na niedzielną przejażdżkę do Świerklańca... Planowaliśmy, dopóki nie okazało się, że na dworzu jest zaledwie 9 stopni, a deszcz wisi w powietrzu. I kto by się spodziewał takiej pogody w połowie czerwca?
   Na szczęście do czwartku 19 czerwca pogoda trochę się poprawiła i udało nam się zrealizować drugą z wycieczek, które zaplanowaliśmy na ten urlop - małą przejażdżkę po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. W dniach 14-21 czerwca w Podlesicach odbywał się 54 Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej organizowany przez Oddział PTTK w Zawierciu. Będąc tak niedaleko Podlesic nie mogliśmy nie odwiedzić naszych rowerowych znajomych biorących udział w Zlocie. Postanowiliśmy wybrać się z nimi na wycieczkę do Mirowa, Bobolic i Żarek.
   Na trasę wyruszyliśmy o godz. 9.00 razem z zaprzyjaźnioną rodzinką "przyczepkową" :-) Z Podlesic drogą nr 792 dojechaliśmy do Kotowic, gdzie skręciliśmy do zamku w Mirowie. Zamek obecnie jest restaurowany, więc tylko zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie i ruszyliśmy do kolejnego zameczku na naszej trasie - zamku w Bobolicach.

Pod zamkiem w Mirowie
   Zamek Bobolice został niedawno otwarty po trwającej kilkanaście lat rekonstrukcji. Zameczek prezentuje się wspaniale, aż trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno były to tylko ruiny. Wszystko zostało pieczołowicie odtworzone, podobno nawet opracowano specjalną zaprawę murarską. Niestety planów na ten dzień mieliśmy dużo, trzeba było ruszać w dalszą drogę, tak więc nie mogliśmy zwiedzić zameczku. Ale na pewno jeszcze kiedyś to nadrobimy!

Kasztelanka wjeżdża na zamek ;-)

U wrót zamku w Bobolicach

   Z Bobolic udaliśmy się w kierunku Żarek, do Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej, Patronki Rodzin. Na trasie czekała nas miła niespodzianka - od Mirowa, aż do samych Żarek (ok. 14 km) ciągnie się przeurocza ścieżka rowerowa. Ścieżka została oddana do użytku w kwietniu tego roku, w całości jest asfaltowa, gładziutka, równiutka, wiedzie z daleka od szlaków komunikacyjnych, cudo po prostu! Szkoda, że tak mało w Polsce takich ścieżek rowerowych...


   W Żarkach niestety nie udało nam się zajrzeć do Sanktuarium, gdyż trafiliśmy akurat na mszę św. i ogromny tłum wiernych - wszak to Boże Ciało. Mąż pokazał nam jednak pozostałe ciekawe miejsca w Żarkach, zna to miejsce jak własną kieszeń, niejedną wycieczkę czy pielgrzymkę rowerową przywiózł już do Żarek:-) Zobaczyliśmy m. in. zabytkowy kompleks stodół - nietypowy, bo stodoły zostały usytuowane w centrum miejscowości, gdyż zbyt gęsta zabudowa nie pozwalała gospodarzom na budowanie stodół w obejściach. Do dzisiaj w tym miejscu odbywają się targowiska. W Żarkach zobaczyliśmy również budynek dawnej synagogi i uroczy kościółek p.w. św. Barbary. Po zobaczeniu najciekawszych miejsc udaliśmy się na rynek, gdzie nasze dziewczyny mogły wyszaleć się na placu zabaw.


   Z Żarek przez Jaworznik, Kotowice, Hucisko drogą 792 wróciliśmy do Podlesic. Po drodze pstryknęliśmy jeszcze pamiątkową fotkę na punkcie widokowym.



   Wycieczka bardzo się udała, pogoda nam dopisała. Przez 5 godzin przejechaliśmy ok. 40 km.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz