Drugi tydzień naszych namiotowych wakacji spędziliśmy na kempingu Pod Brzozami w Ustroniu Morskim. I o ile nadmorskie ścieżki rowerowe nas urzekły, to już cała reszta nie. Ustronie to typowa polska miejscowość nadmorska: zatłoczona do granic możliwości i oblepiona do bólu kiczowatymi straganami. Ta tendencja mnie naprawdę przeraża. Nieważne gdzie jesteś, wszędzie ten sam kicz. Gdy przejeżdżasz przez nadmorskie miejscowości, trudno Ci się zorientować gdzie tak naprawdę jesteś, bo każda główna ulica wygląda tak samo. Kilometry straganów z bijącymi po oczach reklamami. Podczas naszego pobytu nad morzem spotkaliśmy się z moją przyjaciółką, która nad morze przyjechała wprost z Zakopanego. Jak słusznie podsumowała - kiczowate stragany są wszechobecne i tu i tam. Gdyby tam nie miała w panoramie gór, a tu morza, nie umiałaby powiedzieć gdzie jest... Zastanawiam się kiedy się opamiętamy...
Pobyt nad morzem podzieliliśmy między wycieczki rowerowe i plażowanie. I tak rowerem udało nam się przejechać następujące trasy:
--> Trasa 2: Ustronie - Dobrzyca, długość 41,5 km, 4 sierpnia 2019
... a w Dobrzycy Ogrody Hortulus - to po prostu trzeba zobaczyć!
... a w Dobrzycy Ogrody Hortulus - to po prostu trzeba zobaczyć!
--> Trasa 3: Ustronie - Kołobrzeg, długość ok. 31 km, 6 sierpnia 2019
--> Trasa 4: Ustronie - Dźwirzyno, długość ok. 50 km, 7 sierpnia 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz